Chemia kosmetyczna – wybrane zagadnienia

Chemia kosmetyczna – wybrane zagadnienia

Od co najmniej 10 tysięcy lat ludzie używają kosmetyków. Starożytni Chińczycy barwili paznokcie, Greczynki wybielały cerę trującym węglanem ołowiu. Dziś nadal kosmetyki są ważną częścią kultury i wielkim biznesem. Rocznie na świecie wydawane są miliardy dolarów na produkty kosmetyczne. Rynek się powiększył, ponieważ reklama kosmetyków nie jest kierowana już wyłącznie do kobiet. Z tym większą ciekawością sięgnęłam po pozycję “Chemia kosmetyczna wybrane zagadnienia”.

Co to jest kosmetyk?

Każdy kraj definiuje kosmetyki we właściwej ustawie (np. o chemikaliach przemysłowych). Zazwyczaj jest to definicja mówiąca o tym, że jest to substancja przeznaczona do kontaktu ze skórą. Według polskiej ustawy z dnia 30 marca 2001 roku, przywołanej w pozycji “Chemia kosmetyczna wybrane zagadnienia”, kosmetykiem jest każda substancja chemiczna lub mieszanina, przeznaczone do zewnętrznego kontaktu z ciałem człowieka: skórą, włosami, wargami, paznokciami, zewnętrznymi narządami płciowymi, zębami i błonami śluzowymi jamy ustnej, których wyłącznym lub podstawowym celem jest utrzymanie ich w czystości, pielęgnowanie, ochrona, perfumowanie, zmiana wyglądu ciała lub ulepszenie jego zapachu.

Chemia kosmetyczna – regulacja i bezpieczeństwo

Chemia kosmetyczna w każdym kraju jest kontrolowana przez właściwy urząd, który reguluje wszelkie zasady dopuszczania kosmetyków do sprzedaży, w tym sprowadzania tego typu produktów do kraju. Urząd ma też za zadanie dbać, aby substancje stosowane w produktach kosmetycznych nie wpływały negatywnie na zdrowie.

W przypadku kosmetyków, każdy składnik zawarty w produkcie musi zostać naukowo oceniony i zatwierdzony. Ustala się także limity poziomu, do jakiego dana substancja chemiczna może być stosowana w produkcie, a także przeprowadza się stosowane kontrole w przypadku pojawienia się nowych faktów czy badań.

Produkty kosmetyczne, które mają dodatkowe właściwości terapeutyczne (takie jak środki nawilżające, które również rozjaśniają skórę) podlegają jeszcze większym obostrzeniom (tutaj rozróżnia się, czy produkt nadal jest kosmetykiem, czy kwalifikuje się już do bycia produktem leczniczym). Dużą uwagę na to zagadnienie kładzie książka “Chemia kosmetyczna wybrane zagadnienia”.

Kosmetyki i inne artykuły higieny osobistej muszą być oznakowane zgodnie z przepisami. Właściwe rozporządzenie wymaga, aby wszystkie dodane składniki były wymienione na etykiecie produktu.

Tematyka książki “Chemia kosmetyczna wybrane zagadnienia”

W sklepach dostępne są tysiące produktów kosmetycznych. Mają zróżnicowane kombinacje składników i działanie. Tylko w USA jest ponad 12 tysięcy składników chemicznych, które zostały dopuszczone do produkcji środków higieny osobistej.

1. Z czego składają się kosmetyki?

Przeciętny produkt ma w składzie 15-50 składników. Załóżmy, że przeciętna kobieta używa średnio 10 produktów kosmetycznych dziennie. Wraz z perfumami nakłada więc dziennie na skórę aż 150-500 substancji chemicznych!

A co dokładnie nakłada? Co oznaczają długie nazwy na etykietach z tyłu produktu i do czego służą? Mimo różnych formuł produktów, większość z nich zawiera podstawowe składniki takie jak: woda, emulgatory, konserwanty, zagęszczacze, emolienty, barwniki/pigmenty, substancje zapachowe i stabilizatory pH. “Chemia kosmetyczna wybrane zagadnienia” autorstwa Aliny Sionkowskiej rozpracowuje te składniki skupiając się m.in. na wybranych surowcach wykorzystywanych w kosmetykach, poświęcając szczególną uwagę polimerom czy związkom powierzchniowo czynnym.

2. Czy chemia kosmetyczna jest niebezpieczna?

Czy konsumenci powinni się martwić doniesieniami o potencjalnie toksycznych substancjach występujących w kosmetykach, takich jak ołów czy rtęć? Dostęp do wiedzy pozwala nam już coraz sprawniej unikać w składach produktów uznanych za szkodliwe dla zdrowia:

parabenów,

aluminium,

triclosanu,

formaldehydu,

ftalanów.

Konsumenci powinni kupować marki sprawdzone jako te, które nie produkują szkodliwych kosmetyków i uważać na tanie importowane towary lub podróbki. Nie mamy przecież żadnej gwarancji, że przeszły one przez odpowiedni proces testowania i są wolne od szkodliwych składników.

Dodaj komentarz